poniedziałek, 27 października 2014

Something More Than Friendship 1

- No Dalej Slash ile można wybierać tusz do rzęs! - Powiedziała Lara siadając na łóżko koło swojej siostry Tatiany. Slash oderwał się od telefonu - Słuchaj! Ja tu kurwa tuszu nie wybieram tylko dzwonie do tych debili z którymi mam zespół - Dziewczyny roześmiały się - No bardzo śmieszne - Powiedział po czym poszedł do innego pokoju i znowu zaczął dzwonić, po jakiś 5 minutach dzwonienia ktoś odebrał.
- Haaalo ? -
- Axl Ruda Cioto, za ile bedziecie ? - był już troche wkurzony
- Nie spinaj tak dupy.. bedziemy za.. no już dojeżdzamy. -
- Dobra, to my już wychodzimy - Rozłączył się, wrócił do dziewczyn - Już dojeżdzają chodźcie.

---------------------------------------------------------------------------------
 Podróż samochodem trwał około 4 godziny, pierwsza wyszła Tatiana. Jej oczą ukarała się wielka brama z napisem Neverland. Nie mogła uwierzyć w to co widzi - że Neverland, że Dom Michaela Jacksona ? - Jej kuzyn Saul pokiwał głową. Gdy wyszli wszyscy czekali aż Pan domu przyjdzie. Brama się otworzyła, wyłonił się z niej Michael. Chłopacy się z nim przywitali, podszedł do Lary i podał jej ręke, zrobiła to samo przy tym się uśmiechając. Podszedł do Tatiany.
- Cześć - uśmiechnął się - Miło cie poznać
- Ciebie również - uścisneli sobie dłonie. Po czym weszli do środka.
- Ło kurwa - Powiedziała Lara - Zajebistee - rozglądała się
- Hehe, dziękuję - Podziękował Mike.
Oprowadził ich trochę wszystkich po domu po czym wszyscy zaczeli wybierać pokoju, chłopacy mieli zwykłe normalne. Dziewczyny miały z balkonami i do tego Tatiana miała drabinke na dach co było dla niej fajną sprawą bo ona uwielbiała przesiadywać na dachu i patrząc na widoki z dachu myśleć o problemach jak i o przyjemnych rzeczach.

Dochodziła już 13 każdy był w swoich pokoju.. no powiedzmy, oprócz Tatiany która łaziła po całym budynku. Szła długim korytarzem, na końcu korytarza były drzwi. Tatiana nie potrafiąc odmówić pokusie podeszła do drzwi, otworzyła je powoli i po cichu. Nikogo tam nie było. Weszła do środka, pokój był duży, było tam wielgachne łóżko, drugie drzwi pewnie do łazienki,  dużo półek z książkami, biurko na którym leżały kartki nutami i tekstami piosenek. Podeszła do biurka było tam mnóstwo rozrzuconych kartek, miała już jedną z nich podnieść ale z łazienki wyszedł Michael w samym ręcznikiem na biodrach.
- Co ty tu robisz ? - Spytał troche zawstydzony Mike
- Eee ja, właśnie. Ide! - wyszła również zawstydzony tą sytuacją.
Weszła do pokoju Lary. Ta oczywiście miała ją w dupie bo słuchała sobie muzyki na telefonie, Tatiana podeszła do niej i zabrała jej telefon.  - Ty satynistyczna pało - Powiedziała Lara - A teraz nie spinaj tak dupy i siadaj na łóżko - Usiadła - No więc o co chodzi ?
- Noo ja łaziłam sobie i nagle zobaczyłam drzwi i weszłam tam, zaczełam się rozglądać i nagle z łazienki wyszedł Mike z samym ręcznikiem na biodrach. - Lara spojrzała się na nią jakby nie mogła uwierzyć, ale po chwili zaczeła się śmiać - Niezły start znajomości - Powiedziała rozbawiona - A teraz spierdalaj bo będe oglądać - Tatiana zrobiła to co jej siostra chciała. Gdy wracała, na korytarzu spotkała Michaela. - Cześć.. - Ten nic nie odpowiedział tylko patrzył się na nią przez co zrobiło się jej gorąco - Chciałam cie przeprosić.. Nie powinnam tam włazić.. - Spuściła głowe w dół, Michael położył jej dłoń na ramieniu, podniosła głowę. - Nie przejmuj się - uśmiechnął się na co Tatiana też się uśmiechnęła. chwile Patrzyli na siebie w ciszy, aż wkońcu przerwał to Michael. - Przepraszam ale musze iść, jeśli bedziesz czego potrzebowała to zapytaj ludzi którzy tu pracują. - Poszedł.

Następnego dnia, wczoraj Mike spóźnił się na kolacje, gdy przyszedł bez słowa poszedł do siebie, wydał się jakby go coś męczyło albo jakby coś się stało. Około 13 Lara, Tatiana i Axl siedzieli w salonie i gadali.
- Eee rudyyy - Zaczęła Lara - Gdzie reszta debili ?
- Grają w siatkówkę - Lara na te słowa automatycznie wstała - Czemu mi nie powiedziałeś ? - Axl i Tatiana spojrzeli na nią dziwnie
- A od kiedy ty tak bardzo polubiłaś siatkówkę ? - Spytała Tatiana.
- Nie chodzi o to, nie bede grać tylko patrzeć jak dostają piłką po mordach - Uśmiechnęła się po czym wyszła a Axl za nią. Tatiana nie mając co robić postanowiła że przejdzie się po neverland.
Szła chodnikiem pomiędzy drzewami, gdy nagle zobaczyła siedzącego na ławce przy jeziorku Michaela. Podeszła do niego,  stała za nim nie wiedząc co zrobić, dobrze wiedziała że jest smutny, po chwili ciszy odezwała sie - Hej.. - powiedziała nie pewnie, Mike nie odpowiedział. - Wszystko w porządku ? - nie odpowiadał cały czas miał odwróconą głowe w inny kierunek niż ona żeby nie mogła widzieć jego twarzy, usiadła koło niego położyła dłoń na jego ramieniu po czym powtórzyła pytanie - Wszystko w porządku ? - Michael odwrócił głowe, był taki smutny w jego oczach było widać ból, smutek i żal. Tariana widząc jego minę dotknęła dłonią jego policzka i spytała - Co się stało ? -
- To wszystko te plotki, ja już nie wytrzymuje... - Powiedział ze smutkiem w głosie - Wszystko bym dał żeby wkońcu dali mi spokój... - Wyglądał jakby miał się rozpłakać, Tatiana przytuliła go. Głaskała go po plecakach a on schował twarz w jej włosach. Po dłużej chwili oderwali się od siebie, Mike'owi było już lepiej, uśmiechał się lekko. Widząc to Tariana też się uśmiechnęła
- Już lepiej ? - spytała.
- Tak.. dzięki
- Nie ma za co -

------------------------------------------------------------------

- Hahaa, japierdole! - Lara śmiała się leżącego kuzyna - Ale ty w morde dostałeś! - Ześmiechu przewróciła się. Saul wstał podszedł do niej i kopnął ją, Lara zdenerwowała się, wstała i kopnęła go dwa razy mocniej - Ty chuju! Kobiet nie bije się nawet kwiatkiem!
- Jeśli nie wolno bić kobiet to dlaczego go kopnęłaś ? - Spytał Duff, każdy na te pytanie zaczął się śmiać oprócz Hudsona który masował się po tyłku. - Pamiętaj że to moge wysłać cie do Matki w każdej chwili jeśli bedziesz nieposłuszna - Larze zniknął uśmiech z twarzy. - Tak lepiej a teraz idź po lód - Nadal masował się po tyłku.
- Tak jest! - Wyruszła w strone środka, szła chodnikiem. Usłyszała znajome śmiechy, schowała się za jednym z drzew, wyjrzała za nie i ujrzała Tatiane i Michaela na ławce. Zaczeła się czołgać w nich strone, spojrzeli na nią jak na dałna.
- Co ty robisz ? - Spytała zbita z tropu Tatiana.
- Jestem ninją - Nadal się czołgała. Mike i Tatiana zaczeli się śmiać. -  Bardzo śmieszne, ja tu jestem w tajnej misji a wy się śmiejecie.
- A jaka to misja ?  - Spytał Mike
- Musze przynieść lód dla Slasha, bo go kopnęłam - Wyszczerzyła się po czym uciekła do środka.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz